sobota, 15 lutego 2020

Nauczycielski decluttering, czyli 10 rzeczy, których możesz pozbyć się już dziś

Budzisz się rano i rozglądasz się po pokoju. Z regałów czule zerkają na ciebie urocze pacynki, a jakiś klaun na jednej z niestarannie ułożonych gier uśmiecha się dziwnie. Idziesz do łazienki. Po drodze opierasz się o jedną z półek, która trzeszczy złowieszczo uginając się pod stosem podręczników. W łazience masz już spokój, poza tym, że rolka papieru toaletowego przypomina ci, że miałaś wreszcie się zabrać za jakieś DIY bo w pudłach na szafkach leży kilkanaście rolek, z których miałaś zrobić ludziki czy jakąś inną lunetę...




Wychodzisz z łazienki i otwierasz szafę z ubraniami, obok byle jak powieszonych bluzek wiszą organizery z grami karcianymi. Jeszcze tylko wyjmiesz torebkę z szafy rozmaitości (z jedynej półki która nie jest zajęta niezidentyfikowanymi grami) i możesz iść. Robisz mały trening cardio siłując się z drzwiami do szafy bo ni cholery nie chcą się domknąć. 

Wychodzisz. 

Po minucie wracasz. Nie wzięłaś papierów do ZUSu. Gdzie one były...chyba w jakiejś teczce...Ze stosu teczek z misiami i Star Wars, wybierasz tę jedną, białą, z emotką-kupą, to musi być ta! Nie, jednak nie, tam jest tylko stos kserówek "w razie czego". Wrrrr. Wyciągasz telefon z torby żeby zerknąć na czas i...oczywiście papiery są jednak w torbie. 

Jeżeli powyższy opis wygląda znajomo to bardzo prawdopodobne, że masz ten sam problem, z którym ja zmagałam się jakieś pół roku temu, a jest nim nadmiar rzeczy na zajęcia, który zagraca twoją przestrzeń i odbiera ci chęci do czegokolwiek. 

Pół roku temu doszłam do wniosku, że nadmiar gadżetów na zajęcia mnie po prostu przytłacza i że chcę zostawić tylko te rzeczy, które, jakby to powiedziała Marie Kondo "Spark joy" ;)  
Ty też możesz to zrobić, a poniżej podam ci przykłady 10 rzeczy, których możesz pozbyć się już dzisiaj. Uwierz, poczujesz różnicę i zupełnie nową energię do działania!  

No to jedziemy z listą :) 

1. Kserówki 

To prawdziwa zmora! Pojedyncze kserówki mogą walać się wszędzie, często zostawiamy je w nadziei, że do nich wrócimy, niestety w 90% przypadków albo o nich zapominamy, albo nie pamiętamy gdzie je schowaliśmy i i tak drukujemy nowe. A już zupełnie osobną kategorią są kserówki z czasów szkolnych, ostatnio znalazłam wielgaśną torbę z kserówkami z czasów liceum. Po co je zatrzymałam? Tego nie wie nikt. Liceum skończyłam ponad 10 lat temu. 

2. Gry, których nie używamy 

Gry na lekcjach to super sprawa. Wykorzystuję je na każdych zajęciach i mam ich dosłownie setki. Jednak do niedawna w mojej kolekcji było kilkadziesiąt gier, które leżały smutno na półkach i czekały aż je wykorzystam jednak z różnych przyczyn nie zrobiłam tego. Jeżeli też masz gry, które latami leżą i zbierają tylko kurz to sprzedaj je lub po prostu przekaż dalej, może u kogoś innego będą miały więcej szczęścia. 

3. Niekompletne gry 

Pojedyncze karty w nieodpowiednich pudełkach, gry bez kluczowych elementów, uszkodzone. Nawet nie łudź się, że coś z nimi zrobisz. Pozbądź się ich.  

4. Przydasie DIY 

Zbierasz rolki po papierze toaletowym, opakowania po jogurtach, skrawki papierów, papierki po cukierkach, puszki, bo gdzieś kiedyś widziałaś fajny pomysł na wykorzystanie ich na zajęciach, ale w sumie to już leżą ponad dwa lata i nie masz ochoty nic z nimi zrobić. Albo tak jak ja po prostu nie lubisz się grzebać w wyklejankach i tego typu cudach, ale łudzisz się że może się zmienisz i kiedyś nadejdzie ten dzień. Nie oszukuj się, ten dzień nie nadejdzie. 

5. Podręczniki 

Podręczniki z których nie korzystasz i trzymasz je tylko z sentymentu, albo dlatego, że jest w nich jedno fajne zadanie. Zeskanuj sobie to jedno zadanie i zapisz na przeznaczonym do tego pliku na kompie, a podręcznik przekaż dalej. 

6. Magazyny branżowe 

Jeżeli jest tam jakiś super artykuł do którego chcesz wrócić w przyszłości po prostu go zeskanuj i zapisz na kompie. A kartki z magazynu możesz przeznaczyć jako wypełniacz do paczek gdy będziesz pozbywać się gier i wysyłać je w świat :). 

7. Gadżety ze szkoleń 

Smycze z wydawnictw, jakieś ulotki na których niby są jakieś pomysły na zajęcia, ale jednak w większości to po prostu reklama czegoś, materiały pokazowe z rzeczami które cię w ogóle nie interesują. Nie ma na to miejsca. Osobiście robię jeden wyjątek-bawełniane torby od wydawnictw, świetnie się nadają na zakupy :)  

8. Pliki na kompie 

Tu muszę przyznać, że nadal mam problem bo nadal mam kilkadziesiąt giga materiałów w formie elektronicznej i jeszcze nie doszłam z nimi do ładu, ale dobrze się sprawdza metoda pięć dziennie. Codziennie usuwam 5 niepotrzebnych plików/obrazków/zakładek. 5 sztuk to takie nic, a jednak w perspektywie czasu robi sporo porządku. 

9. Pojemniki/teczki 

Jak już pozbędziesz się sporej części gratów to odkryjesz, że to dziesiąte pudełko z castoramy tak naprawdę nie jest ci już potrzebne, oddaj je komuś. Zrób też tak ze zniszczonymi teczkami/organizerami. Ja potrafiłam trzymać nawet teczki porwane do połowy! ^^ Cieszę się, że się ich pozbyłam. 

10. Niepiszące długopisy itp. 

Artykuły piśmiennicze to mój mały grzech, uwielbiam nietypowe długopisy. Jednak doszło do tego, że zostawiałam niepiszące długopisy, w których nie dało się wymienić wkładu tylko dlatego, że były ładne. Po setnym razie kiedy w trakcie lekcji musiałam się przebijać przez garść niedziałających długopisów po to żeby znaleźć piszący powiedziałam dość! Od tamtej pory mocno ograniczyłam liczbę posiadanych długopisów, rozdałam te które nie do końca mi się podobały, wywaliłam niedziałające i zostawiłam tylko garstkę tych które naprawdę uwielbiam.   

To kilka kroków na początek, mam nadzieję, że zainspirują cię do działania! Ja pozbyłam się ok. 40% zbędnych gadżetów na zajęcia i muszę przyznać, że czuję ogromną ulgę. 

Jeszcze jedno, pamiętaj w szale odgracania o tym żeby pozbywać się rzeczy odpowiedzialnie. Zanim wyrzucisz zastanów się czy dana rzecz nie przyda się jeszcze komuś. Wystaw rzeczy np. na sprzedażowych grupach na facebooku dla nauczycieli, na olx lub na grupach typu "Uwaga śmieciarka jedzie..." Możesz też zadzwonić do pobliskiej świetlicy/domu dziecka jeżeli masz jakieś zabawki na zbyciu i zapytać czy nie potrzebują takich rzeczy. 

To jak? Bierzemy się za odgracanie?  
A może masz jeszcze inny pomysł na to czego można się pozbyć? 









5 komentarzy:

  1. Oj, potrzebny na to sposób. A może wspólne odgracanie? Nie mogę patrzeć na te wszędobylskie kserówki i jakoś wciąż nie mam serca się ich pozbyć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspólne odgracanie to bardzo dobry pomysł! A może metoda pudełkowa tutaj zadziała? Wrzucamy wszystko do pudełka i wynosimy np. do piwnicy/garażu, jeżeli po kilku miesiącach okaże się że rzeczy z pudła zupełnie się nie przydały i nawet o nich nie pomyśleliśmy, a nawet zapomnieliśmy że coś takiego mamy to można wywalić już bez sentymentów :)

      Usuń
  2. Świetny artykuł! Jakbym czytała o swoim mishmashu. Podziwiam pomysł i spróbuję zastosować wszystkie wspaniałe sposoby na odgracenie swojej przestrzeni, choć będzie to trudne, ale jestem zmotywowana. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie powodzenia w odgracaniu! Małymi krokami i na pewno się uda :)

      Usuń
  3. Uff, dobrze poczytać że ktoś inny też miał problem z tym nadmiarem materiałów, ale się uporał. Skorzystam z rad:)

    OdpowiedzUsuń