Nie lubię zakupów. Chodzenie po sklepach niesamowicie mnie męczy i istnieje tylko jeden sposób żeby mnie do tego przekonać. Ze mną, jak z dzieckiem, żebym nie chodziła po supermarkecie naburmuszona i nie tupała co 5 minut nóżką, trzeba mnie najpierw zaprowadzić do...działu z zabawkami! ;) To właśnie tam potrafię spędzić godzinę patrząc na kolorowe półki i wymyślając nowe, dziwne pomysły na zajęcia. Ostatnio buszując w zabawkowych promocjach w Tesco, trafiłam na bardzo ciekawą grę, do tego w duuużej promocji (chyba ze względu na uszkodzone opakowanie) i pomyślałam:
"Wybuchające kurczaki? Yes, please!"